Nazywam się Julia Romeo i mam 25 lat. Mieszkam w Warszawie i pracuję jako fizjoterapeutka drużyny Legii Warszawa i dwa razy byłam na zgrupowaniu reprezentacji Polski. Zawsze jestem chwalona przez trenera i przez zarząd, ponieważ dobrze wykonuję swoją pracę, ale dziś zostałam "wezwana na dywanik". Zdziwiło mnie, nawet bardzo.
Skończyłam zajęcia rehabilitacyjne z kontuzjowanym Jakubem Koseckim i prosto udałam się do mojego pracodawcy. Zapukałam do biura i po chwili usłyszałam zgodę na wejście.
- Witam Cię Julio, siadaj. - Był zamyślony i przeglądał jakieś papiery, które trzymał w dłoniach. Kiwnęłam głową i usiadłam na krześle przed biurkiem. Założyłam nogę na nogę i czekałam, co takiego ma do powiedzenia prezydent klubu. - A więc.. Musimy porozmawiać o Twojej przyszłości.
- Coś jest nie tak ?
Byłam zdziwiona, chciał mnie zwolnić ? Zmarszczył czoło i podał mi papiery, które maił przed sobą.
- Twoje ostatnie wyniki w pracy są ponad moich oczekiwań, jesteś sumienną pracownicą i mieć Ciebie w swoich szeregach jest zaszczytem. - Przełknął ślinę. - Ale rozumiem, że po zapoznaniu się z tymi papierami, będziesz w stanie zmienić miejsce pracy.
Wytrzeszczyłam oczy, słysząc jego słowa, a jeszcze bardziej się zdziwiłam, gdy ujrzałam, który klub jest mną zainteresowany.
- Real Madryt ? Naprawdę ? To nie jest żadna ściema ?
- Niestety nie, oczywiście dla nas. Dla Ciebie, to ogromna szansa. Jako człowiek, który zna Cię już dość długo, radziłbym Ci przyjąć tę ofertę.
Uśmiechnął się do mnie a ja jeszcze raz przeleciałam wzrokiem umowę z Madrytu. Po chwili zastanowienia podałam mu rękę.
- Dziękuję za wszystko. Miło było z Panem współpracować.
Powstał i z uśmiechem na ustach odwzajemnił uścisk.
- To ja dziękuję. Życzę powodzenia.
Opuściłam jego biuro i w podskokach poszłam na parking, gdzie zaparkowałam samochód. Włączyłam płytę Coldplay'a i w parę minut byłam w wynajmowanym mieszkaniu w centrum Warszawy. Od razu zaczęłam się pakować, cały czas tańcząc i śpiewając. Po raz kolejny wzięłam do rąk umowę i przeczytałam jedno z ostatnich zdań.
- "Liczymy na pozytywne rozpatrzenie przez Panią naszej umowy w sprawie pracy w naszym klubie. Jeśli jest Pani zainteresowana, zapraszamy na rozmowę 15 listopada o godzinie 12:00 w głównej siedzibie Realu Madryt." TO JUŻ ZA TYDZIEŃ ! - Zaczęłam skakać jak małe dziecko, po łóżku w sypialni. - Szczerze to wolałabym, by taką umowę dostać od FC Barcelony, ale cóż.. Lepsze coś, niż nic.
Zaśmiałam się i opadłam na łózko z szerokim uśmiechem patrząc w sufit.
Tak oto zaczyna się moja historia, w której główną role odegrają dwa wielkie kluby z Hiszpanii. Real Madryt i FC Barcelona.
_______________________________________________________
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
No ELO ! :3
Witam na moim 5, a oficjalnie 4 blogu :D
Do napisania Go, natchnęła mnie Ona :), pisząc komentarz pod jednym z moich rozdziałów, na blogu o Leonelli :D dlatego prolog jest jej dedykowany :)
Mam nadzieję, że blog się wam spodoba i będziecie tu często zaglądać ^^
ROZDZIAŁ POJAWI SIĘ PO ZAKOŃCZENIU TYCH DWÓCH BLOGÓW ! :) ----->
KLIK :3
KLIK :3
Do następnego ! ;*
Skończyłam zajęcia rehabilitacyjne z kontuzjowanym Jakubem Koseckim i prosto udałam się do mojego pracodawcy. Zapukałam do biura i po chwili usłyszałam zgodę na wejście.
- Witam Cię Julio, siadaj. - Był zamyślony i przeglądał jakieś papiery, które trzymał w dłoniach. Kiwnęłam głową i usiadłam na krześle przed biurkiem. Założyłam nogę na nogę i czekałam, co takiego ma do powiedzenia prezydent klubu. - A więc.. Musimy porozmawiać o Twojej przyszłości.
- Coś jest nie tak ?
Byłam zdziwiona, chciał mnie zwolnić ? Zmarszczył czoło i podał mi papiery, które maił przed sobą.
- Twoje ostatnie wyniki w pracy są ponad moich oczekiwań, jesteś sumienną pracownicą i mieć Ciebie w swoich szeregach jest zaszczytem. - Przełknął ślinę. - Ale rozumiem, że po zapoznaniu się z tymi papierami, będziesz w stanie zmienić miejsce pracy.
Wytrzeszczyłam oczy, słysząc jego słowa, a jeszcze bardziej się zdziwiłam, gdy ujrzałam, który klub jest mną zainteresowany.
- Real Madryt ? Naprawdę ? To nie jest żadna ściema ?
- Niestety nie, oczywiście dla nas. Dla Ciebie, to ogromna szansa. Jako człowiek, który zna Cię już dość długo, radziłbym Ci przyjąć tę ofertę.
Uśmiechnął się do mnie a ja jeszcze raz przeleciałam wzrokiem umowę z Madrytu. Po chwili zastanowienia podałam mu rękę.
- Dziękuję za wszystko. Miło było z Panem współpracować.
Powstał i z uśmiechem na ustach odwzajemnił uścisk.
- To ja dziękuję. Życzę powodzenia.
Opuściłam jego biuro i w podskokach poszłam na parking, gdzie zaparkowałam samochód. Włączyłam płytę Coldplay'a i w parę minut byłam w wynajmowanym mieszkaniu w centrum Warszawy. Od razu zaczęłam się pakować, cały czas tańcząc i śpiewając. Po raz kolejny wzięłam do rąk umowę i przeczytałam jedno z ostatnich zdań.
- "Liczymy na pozytywne rozpatrzenie przez Panią naszej umowy w sprawie pracy w naszym klubie. Jeśli jest Pani zainteresowana, zapraszamy na rozmowę 15 listopada o godzinie 12:00 w głównej siedzibie Realu Madryt." TO JUŻ ZA TYDZIEŃ ! - Zaczęłam skakać jak małe dziecko, po łóżku w sypialni. - Szczerze to wolałabym, by taką umowę dostać od FC Barcelony, ale cóż.. Lepsze coś, niż nic.
Zaśmiałam się i opadłam na łózko z szerokim uśmiechem patrząc w sufit.
Tak oto zaczyna się moja historia, w której główną role odegrają dwa wielkie kluby z Hiszpanii. Real Madryt i FC Barcelona.
_______________________________________________________
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
No ELO ! :3
Witam na moim 5, a oficjalnie 4 blogu :D
Do napisania Go, natchnęła mnie Ona :), pisząc komentarz pod jednym z moich rozdziałów, na blogu o Leonelli :D dlatego prolog jest jej dedykowany :)
Mam nadzieję, że blog się wam spodoba i będziecie tu często zaglądać ^^
ROZDZIAŁ POJAWI SIĘ PO ZAKOŃCZENIU TYCH DWÓCH BLOGÓW ! :) ----->
KLIK :3
KLIK :3
Do następnego ! ;*